Siedzieli na stacji. Słońce przyjemnie grzało. Ludzie (a nieprawda, bo mrówki >.<) szli spokojnym krokiem. Chociaż był wczesny ranek, na sklepowych drzwiach widniał napis "otwarte". Wiosna dawała o sobie znać. Tu i ówdzie kwiaty już wyrastały z ziemi. Na drzewach występowały pierwsze liście.
-Uwielbiam tą porę roku! - powiedziała Lisanna, wdychając świeże powietrze.
Grupa numer dwa czekała właśnie na pociąg. Nie wiedzieli dokładnie do jakiego miasta mają się wybrać. Jedyną podpowiedzią było to, że Levy im powiedziała, by wybrali się nad morze.
-Jaki mieliśmy zdobyć amulet? - spytał się Bickslow, wystawiając język, na którym widniał znak gildii.
-Hmm... Chyba miłości - odpowiedziała białowłosa, trzymając się za podbródek.
W oczach Juvii dało się zauważyć niebezpieczny błysk.
-Amulet miłości! Może jeżeli Juvia poprosi, to Amulet-san sprawi, że panicz Gray odwzajemni miłość Juvii! - pomyślała
-Kiedy ten pociąg przyjedzie?! - zwołała Lisanna, patrząc na ogromny zegar.
Wielkie, czarne wskazówki pokazywały, że jest 7:30.
-Miał być tu pół godziny temu... - powiedziała niebieskowłosa.
-Idę kupić lody. Chcecie też? - zapytał Bickslow.
Dziewczyny nie zwróciły na niego uwagi. Naprzemiennie zwały na pociąg.
-Nie to nie - powiedział i poszedł w stronę budki z lodami.
Nagle usłyszały charakterystyczny dźwięk pojazdu, na który czekały. Po chwili z zakrętu wyłoniła się czerwona maszyna. Nie czekając na nic, wsiadły do pociągu.
-Chwila, a gdzie jest Bickslow?! - krzyknęła białowłosa, gdy już zajęła miejsce.
Od razu przywarły do szyby. W tłumie ludzi szedł spokojnie chłopak. Niósł trzy gałkowego loda i śmiał się w najlepsze. Juvia otworzyła okno.
-Bickslow-san! Pośpiesz się! - zawołała
Spojrzał się w stronę dziewczyny. Dopiero teraz zauważył, że pociąg już przyjechał. Pędem ruszył do pojazdu. Taranował wszystko i wszystkich dookoła. Ludzie zwali na niego, jednak się tym nie przejmował. Jeszcze chwila. Zaraz wsiądzie.
-Prędzej! - wołały
Drzwi zostały zamknięte, a maszyna ruszyła tuż przed nosem maga.
-Co za idiota... - powiedziała Lisanna i uderzyła się w czoło.
Bickslow jeszcze chwile patrzył się w stronę odjeżdżającego pociągu. Nie mając innego wyjścia, ruszył do gildii pogwizdując wesoło.
...
-Nie wierzę, że nie zdążył... - warknęła białowłosa.
Na jej czole pojawiła się pulsująca żyłka.
-Pani Lisanno, niech się pani uspokoi - mówiła Juvia.
-Mam nadzieję, że poradzimy sobie obie - westchnęła
-Z pewnością.
Niebieskowłosa magini zapatrzyła się w krajobraz za oknem. Powoli wyjeżdżały z Magnolii. Domki zaczęły znikać z pola widzenia, a zastępowały je pola z pasącymi się krowami i lasy. Juvia zastanawiała się co robi teraz Gray-sama. Czy też jest już w podróży, a może dotarł. Nawet się nie zorientowała, kiedy podczas jej rozmyśleń, minęło kilka dobrych godzin. Gdy się na nią patrzyło, można było pomyśleć, że jest w jakimś transie. Niebieskie tęczówki bezustannie wpatrywały się mijane miejsca.
-Hej, Juvia - powiedziała Lisanna.
Próbowała zwrócić jej uwagę. Chciała pogadać. Pogadać... Sama nawet nie wiedziała o czym. Może o tym, jak jej się udaję nie poddawać. Nie poddawać w miłości. Widać było, że Gray przestał już ją tak ignorować. Białowłosa bezskutecznie chciała nawrócić przyjaciółkę do rozmowy.
-Najwidoczniej zamknęła się w swoim świecie - pomyślała i oddała się do królestwa morfeusza, mając nadzieję, że będzie śnić o Natsu.
...
-Hej, jak myślisz powinniśmy je obudzić?
-Chyba tak. Jeżeli tego nie zrobimy będą jeździć w kółko.
Juvia słysząc głosy obudziła się. Leniwie otwierając swoje oczy, ujrzała dwóch mężczyzn. Byli ubrani w niebieskie mundury.
-Czy coś się stało? - spytała zaspana Lisanna.
-Tak! Pomyśleliśmy, że panie obudzimy! Inaczej byście jeszcze jeździły w kółko! - powiedział zbyt entuzjastycznie jeden z mężczyzn.
Miał brązowe włosy i zielone tęczówki. Ciepło się uśmiechał. Za to ten drugi, był rudy o niebieskich oczach i nosił okulary na nosie.
-Dziękujemy - odparły obie naraz.
-Nie ma za co! - odpowiedział rudzielec, jednak gdy spojrzał na siedzenia, dziewczyn już tam nie było.
-Nawet nie zdążyliśmy się zapytać czy się z nami umówią... - jęknął zielonooki, a przy jego głowie pojawiła się charakterystyczna kropelka.
-To twoja wina! - krzyknął okularnik.
-Nieprawda, bo twoja!
Nawet się nie zorientowali, gdy pociąg ruszył, a oni byli jedynymi pasażerami, którzy nie wysiedli.
...
Maginie z Fairy Tail spacerowały ulicami nadmorskiego miasta. Musiały trzymać się razem, gdyż tłum ludzi mógł je szybko rozdzielić. Było dobre trzydzieści stopni, chociaż teraz wiosna panowała na świecie. Gdzie się nie spojrzało, turyści pędzili na plaże lub do sklepu ze sprzętem plażowym.
-Juvia chodźmy na plaże! - zaproponowała Lisanna.
-Jesteśmy tu, by odnaleźć amulet - odpowiedziała jej niebieskowłosa.
Zresztą nie tylko dlatego nie chciała tam iść. Była z wody, więc kąpanie się nie sprawiało jej przyjemności.
-Oj tam, oj tam! Rozerwijmy się trochę!
Nim magini wody się spostrzegła, była ciągnięta do najbliższego sklepu ze strojami kąpielowymi.
-Właź! - białowłosa popchnęła przyjaciółkę do przymierzalni, podając jej od razu strój i sama poszła coś wybrać.
Juvia patrzyła się w strój,jaki podała jej białowłosa.. Nie chciała nikogo kusić. Miała Graya. Jednak... i tak nie zwracał na nią zbytniej uwagi. Nie zastanawiając się więcej, szybko się przebrała. Patrząc w lustro, nie mogła do wierzyć, że to ona. Kostium był niebieski z czarnym kropkami. Góra ozdobiona była granatową falbanką, a dół wyglądał jakby miała na sobie spódniczkę. Włosy w kolorze morza, były delikatnie pofalowane.
-Juvia, jesteś już gotowa? - zawołała Lisanna.
-Tak - odpowiedziała, nadal wpatrując się w ogromne lustro.
Usłyszała jak zielone kotary przebieralni zostają odsunięte. Odwróciła się w stronę białowłosej, z lekkim uśmiechem na twarzy. Druga magini nie była w stanie wydusić słowa.
-Brzydko wyglądam? - spytała się Juvia, widząc minę przyjaciółki.
-Nie! Tylko się zastanawiam jakim cudem Gray może cię ignorować - powiedziała
-Chodź! Teraz wybierzemy coś dla ciebie, Lisanna-san! - rzekła niebieskowłosa i ruszyła w stronę wieszaków z kostiumami.
Jednak zamiast szukać czegoś dla koleżanki, rozglądała się po sklepie. Ściany były w zielonym kolorze i w niektórych miejscach, namalowane były kwiaty i rybki. Przymierzalni znajdowały się w innym pomieszczeniu. Przy kasach stała masa ludzi. Lecz największą uwagę Juvii, przykuło jedno malowidło. Nie było całe czarne, tak jak te inne, a kolorowe i wykonana bardzo starannie. Przedstawiało kobietę z krótkimi, różowymi włosami, na których zaczepiony był biały kwiat. Ubrana była w kimono w również kolorze różu, a koło jej dłoni latał motylek. Też różowy.
-Jak wyglądam? - rozmyślanie Juvii, przerwało pytanie białowłosej.
-Ładnie - odpowiedziała
Lisanna miała na sobie skromny wrzosowy kostium z nielicznymi falbankami.
-O czym tak rozmyślasz? - zapytała
Niebieskowłosa bez słowa wskazała palcem na obraz.
-Co to jest? - niezręczną ciszę przerwała białowłosa.
-A nie widać? Malowidło... - powiedziała z kpiną Juvia.
-To wiem... Ale nie wydaje ci się dziwne?
-Trzeba się zapytać - powiedziała i ruszyła w stronę kasy - Przepraszam, czy to malowidło coś prezentuje? - spytała kasjerki.
-Och, tak! Jest to obraz królowej miłości! Czy chcecie bym opowiedziała wam miejscową legendę? - spytała
Kobieta, z która rozmawiały była pulchna i miała brązowe włosy. Każdemu klientowi posyłała ciepły uśmiech.
-Jeżeli nie będzie to problem - rzekła Lisanna.
-Ależ nie! I tak teraz zaczyna się moja przerwa! Tylko się może przebierzcie...
Dziewczyny teraz zauważyły, że nadal są w strojach kąpielowych. Szybko czmychnęły do szatni i zapłaciły za kostiumy.
-Chodźcie za mną - powiedziała sprzedawczyni i gestem ręki pokazała, by weszły do pomieszczenia, którym był salon.
~*~
Ba dum!
I tak oto mamy kolejny rozdział!
Toshiro : Który ocieka nudą...
Szaaaaaaaaa! Idź Narnie zwiedzać! *wkopuje do szafy*
Dobra jak zauważyliście Toshiro zaszczycił nas swoją obecnością..
Toshiro : *krzyczy z szafy : Dla ciebie kapitan Hitsugaya!*
...
Nie będę wam opowiadać dlaczego tu jest, bo to za długa historia, ale zdradzę, że znalazłam go pod lumpeksem >.<
I tak wiem. Jestem zła, bo kończę w takim momencie :P
Ale nie dość, że było by za dużo akcji w jednym rozdziale, to muszę was trochę w niepewności potrzymać :>
A teraz wybaczcie, ale idę zrobić Fairy Tail w Simsach >.<
Ramen!
RLY? Amulet-san? XDDD
OdpowiedzUsuńCiekawe co to za legenda...
Shiro: Pacz! Nie tylko ja uprzykrzam życie blogerce! Toshiro-san jest ze mną!
Toshiro: Dla ciebie kapitan Hitsugaya!
Shiro: Po za tym jego imię zawiera moje imię! To coś oznacza!
*wykopuje ich do szafy*
Nahahaha! A tak po za tym... *dodaje szeptem* Czyli nie tylko ja robię FT w simsach? XDDDD
*Shaila Black*
AHAHAHAHHAHAHAHAHAHA Amulet-san !
OdpowiedzUsuńPowaliłaś mnie tym xD
I oczywiście muszę cie znowu opierniczyć :P
To już kurna będzie chyba tradycją o.O
Zgadzam się z Tobą, że znowu zbytnio zagalopowałaś się z akcją >.<
Aleeee ciiii !
To tak musi być, bo się inaczej nie da (chyyyba xd)
Genialny obrazek z ta "królową miłości"
Po prostu CUUUDNY *.*
Kapitanie Hitsugaya, następnym razem ja pilnuj ;_;
Bo jak nie...to... przestane czytać !!
Szantaż xD
A jeśli chodzi o konkurs (w którym nie wiem jak, zdobyłam AŻ 7 pkt.) to chyba jednak w najbliższym czasie wyśle ci na gmaila, bo zanim moja znajoma opisy postaci, to miną wieki ;_;. Powinny tam być informacje, które chciałaś i w sumie nawet i więcej, więc się nie martw xD
Pozdrawiam :3
Nie wiem, dla mnie jakoś specjalnie tutaj z akcją nie pognałaś. :P Ot co, opis podróży dziewcząt. Samych w wielki świat. :D Ale tym "Amulet-san" to mnie powaliłaś xD
OdpowiedzUsuńTo nic, że w rozdziale nie wiele się dzieje, bo licze na to, że w następnym troszkę to nadrobisz. Albo za dwa ;))
Shaila, w następnym rozdziale dowiesz się co to za legenda :P
OdpowiedzUsuńI won! Won o mojego Tosiaka! *tuli*
Toshiro : D-dusisz mnie...
Tylko ja mam prawo do posiadania Toshiro >.<
Toshiro : A czemu niby tylko ty???
Nie ważne! *wykopuje przez okno*
No jak widzisz nie tylko ty robisz Fairy Tail w simsach >.< Wczoraj robiłam budynek gildii. 3 godziny się męczyłam i dałam sobie spokój. Zresztą dzisiaj też >.< Dopiero parter udało mi się zrobić ;_; *ścisza głos* z Natsu i Lucy zrobiłam małżeństwo...
Miku~sensei xD
Że niby się z akcją zagalopowałam? xD Ja chciałam jeszcze tą legendę umieścić w tym rozdziale xD I amulet miłości też xD Ale nie ma! :P:P
Jak znalazłam ten obrazek, to się rozpływałam :D
Tosiek ma mnie pilnować??? Spoko! *zaciera rączki*
Toshiro : Po co to pisałaś?! Ona ma niecne plany! *woła zza okna*
Szaaaaaaaaaaaaa! jesteś mój *.*
Toshiro : *przełyka ślinę*
Mavis san
A żebyś wiedziała, że w następnym rozdziale będzie więcej akcji! Ale nie będzie ona leciała "na łeb na szyje". (Musiałaś tak pisać?! Teraz non stop to powtarzam xD)
Amulet-san xD Sama się z tego śmiałam, jak czytałam rozdział, w poszukiwaniu błędów xD
Wow, ty czytasz jeszcze raz swój rozdział w poszukiwaniu błędów ? ;_;
UsuńPowinnam brać z Ciebie przykład...o.O Ja jestem na to zbyt leniwa xDDD
A i zapomniałam wcześniej napisać, że uśmiechałam się jak głupi do sera po przeczytaniu 1 zdania. No musiałaś, MUSIAŁAŚ dodać to o mrówkach xD
>.<
Amulet-san! Chyba ginę xD Piszesz świetne opisy i muszę przyznać, że akcja jest ciekawa. Jestem zbyt objedzona pierogami, żeby dalej cię chwalić.
OdpowiedzUsuńHajsune : Halu! Aysune! Czas! Czas! CZAS! Tracisz hajs, nie rozpisuj się tak.
Cicho! ;-;
Jak nakazuje mój dziwny obyczaj, zostawiam ci mojego nakama, który mam nadzieję, nie będzie ci przeszkadzał... :< http://natsu-x-lucy.blogspot.com/
Hajsune : Do następnego rozdziału, na który będziemy czekać! ^^
Hohohohooh Juvia <3 Lisanna... >.> BICKSLOW XD MNIE ROZPIER.... BIĘGNĘ! CISNĘ ! DOBIEGNĘ ! Nie dobiegłem..., a chuj idę do gildii xDDDD Nie po prostu, no po prostu, no, że ten, i tam to, że zajebiste xD Obraz ładny ! Ciekawi mnie ta legenda, więc lecę dalej czytać ! Życzę zdrowia i weny, pozdrawiam ! ^^
OdpowiedzUsuń