Miłość to zdobycie się na odwagę, o którą siebie nie podejrzewasz - Fairy Tail inna historia

Miłość to zdobycie się na odwagę, o którą siebie nie podejrzewasz - Fairy Tail inna historia

21.12.13

Rozdział 1 : "Śpiączka"

"Zawsze warto ratować drugiego człowieka..."

Ranek. Mistrz gildii Fairy Tail, Makarov przechadzał się po uliczkach Magnolii. Restauracje kusiły zapachami, a na straganach były sprzedawane typowe duperele. Nadchodziła wiosna. Tu i tam przyroda budziła się do życia. Tradycyjny poranny spacer sprawiał, że miał siły, by wytrzymać z tymi dzieciakami. Niszczyli wszystko co napotkali na swojej drodze, a potem musieli płacić za szkody. Jednak staruszkowi nieśpieszno było oddać komuś władze. Czuł się dobrze z tym wszystkim.
-Ciekawe co dzisiaj odwalą. - powiedział sam do siebie.
Dotarł na plaże. Szum morza był ukojeniem dla uszu. Fale obijały się o skały. Zdjął swoje buty i wziął je do ręki. Ciepły piasek łaskotał jego stopy. Chociaż było ciepło to nadal wcześnie. Szedł wzdłuż wybrzeża, podziwiając ocean. Przez swoją wędrówkę nie spotkał żywej duszy. W sumie gdyby tak pomyśleć, nie przeszkadzało mu to. Mógł wreszcie spokojnie pomyśleć, nie przejmując się, że wychodząc ze swego gabinetu w gildii spotka całkowity syf. Powierzył Erzie i Mirze utrzymanie porządku. Miał tylko nadzieje, że same nie porwą się w wir zabawy. Rozmyślał tak, póki się nie potknął. Piasek dostał się do jego ust. Odwrócił się, by zobaczyć co było sprawcą wypadku. Widząc młodą kobietę, wytrzeszczył oczy. Wyglądała jakby uciekła z niej ostatnia cząstka życia. Na twarzy i ubraniu znajdowała się zaschnięta krew. Bez żadnego zastanowienia zmienił się w olbrzyma dzięki swej magii i zabrał do gildii nieprzytomną dziewczynę.
...
W Fairy Tail panował gwar. Jednak nie było imprezy. Erza i Mirajane uważnie obserwowały wszystkich. Każdy grzecznie się zachowywał, nie chcąc się narazić na ich żądze mordu.
-Hej, mrożonko ! Chcesz się bić ?! - krzyknął Natsu
-O każdej porze i wszędzie ! - Gray, który był już bez koszuli, uderzył Salamandra w głowę.
Bili się bez opamiętania. Krzesła latały po pomieszczeniu, a stoły raz po raz zostały roztrzaskiwane. 
-Może byście się tak łaskawie uspokoili ? - chłopcy odwrócili się. Ku ich przerażeniu stały tam Erza i Mira.
-H-hai ! - wykrzyknęli na widok przemienionych dziewczyn.
-Oni się nigdy nie zmienią... - westchnęła Lucy.
-Nie martw się Lu-chan ! Natsu kiedyś cię zauważy ! - powiedziała Levy. Po tych słowach blondynka wypluła sok, który właśnie piła.
-Co ty sugerujesz ?! - spytała, wpatrując się w przyjaciółkę.
-Ojej , Lucy. Nie mów, że on ci się nie podoba ? A może wolisz Graya ? - szepnęła ze znaczącym uśmiechem.
-Powiem ci jak zagadasz do Gajeela. 
Niebieskowłosa na te słowa spaliła buraka. Kolor jej policzków śmiało można było porównywać do włosów Tytani.
-No właśnie. W takim razie nie baw się Mire. - rzekła magini, widząc jej reakcje.
Nagle drzwi do gildii otworzyły się z hukiem. Stanął w nich mistrz wraz z jakąś dziewczyną. Była nieprzytomna.
-Wendy ! - zawołał -Musisz jak najszybciej jej pomóc !
-Weźcie ją do skrzydła szpitalnego ! - odkrzyknęła i razem z Carlą udała się na górę.
Jak powiedziała tak zrobili. Natsu i Gray zanieśli ją do łóżka. Granatowłosa od razu przeszła do leczenia. W pokoju szpitalnym została tylko ona, biała kotka i mistrz gildii. Po kilku minutach dziewczynka upadła zmęczona.
-Przepraszam... - jęknęła ze łzami w oczach - Nic nie mogę zrobić. Wiem jedynie, że zapadła w jakąś dziwną śpiączkę.
-Więc żyje. -westchnął staruszek. - Może kiedyś się obudzi.
-Mam nadzieję.
Gdy mieli już wychodzić zobaczyli dziwne zjawisko. Na twarzy dziewczyny pojawiły się znaki w innym języku.
-Trzeba zawołać Levy i Freeda. - powiedział Makarov. - Zostań tu z nią, a ja po nich pójdę.
-Hai !
Po minucie wparowała wspomniana dwójka. Od zaraz zabrali się za odczytywanie znaków. Mijały godziny. Znudzeni członkowie wrócili do normalnych czynności. Lecz nie opuszczali Fairy Tail. Za wszelką cenę chcieli się dowiedzieć o co chodzi. 
...
Zbliżała się pierwsza w nocy. Niektórzy spali w najlepsze.
-Już wiemy !!! - ze skrzydła szpitalnego wyszła zmęczona Levy.
Jak na zawołanie wszyscy się zerwali. 
-Zostańcie tu. -powiedział mistrz, sam poszedł za dwójką magów.
-No dobrze... - westchnął Freed. - Może ja wszystko opowiem.
-Niech będzie. - odpowiedziała dziewczyna i usiadła na krześle obok łóżka.
-No więc tak. - zaczął - Jej śpiączka nie jest zwyczajna. To choroba. Choroba, która zostaje wywołana niedostatkiem magicznej mocy. Zwykli magowie od razu umierają, gdy skończy im się magia. Jednak ona nie jest taka zwykła. Nie wiem czym dokładnie jest. Wiem, że to nie w pełni człowiek, chociaż go przypomina. Ale to teraz nie o tym. Te znaki to coś w rodzaju przepowiedni. - powiedział - Levy daj tą kartkę. 
Dziewczyna podała mu zapiski.
"Gdy Księżyc zniszczony zostanie, a Życie przytomność straci swą na zawsze, ratunek przyjść musi. Na świat zagłada czyha. Amuletów pięć czekać będzie i próby Ci da. Zwycięż bohaterze i uwolnij księżniczkę od snu wiecznego. Niech Życie podaruje Ci swą wdzięczność. Trzy żywioły pokonać musisz. Łagodne niebo Cię przepuści, ciemna obojętność nic Ci nigdy nie da, a wieczna zabawa pomoże chętnie. Nasłuchuj więc w ciszy szumu szczęścia i smutku. Wypełnij przepowiednie tą i wieczną siłę zdobądź."
Freed zakończył czytać. Zdziwiony mistrz patrzył się na zielonowłosego.
-Od kiedy takie przepowiednie są pisane prozą ? - spytał
-Mam jeszcze wersje wiersza. - odpowiedział chłopak - Przeczytać ?
-Nie, nie trzeba ! - szybko powiedział staruszek -Jeszcze nic z tego nie zrozumiem !
-I tak jest niezrozumiałe... - westchnęła Levy.
-Trzeba znaleźć jakieś amulety. Jednak nie wiemy jakie. Trzy żywioły pokonać. Pewnie chodzi o magów wody, ognia, powietrza itp... - mistrz podrapał się po brodzie. - Muszę to ogłosić gildii ! - krzyknął i już gonie było w pokoju.
-Ej lenie słuchajcie ! Mam dla was zadanie ! - Makrov stanął na balustradzie z drugiego piętra. - Żeby obudzić tą dziewczynę musimy znaleźć jakieś amulety i pokonać władców trzech żywiołów. Podzielę was teraz na grupy. Wyruszycie w podróż. Macie pytać o wszystko co podejrzane. Odwiedzić wszystkie miasta ! Byleby odnaleźć amulety i przejść jakieś próby. Kiedy już wam się uda, trzeba będzie pokonać żywioły. Wierzę, że wam się uda ! - wykrzyknął mistrz. - Nie przyjmuję sprzeciwu tych, których wybiorę ! Cana, Laxus i Freed to grupa numer 1 i idzie na południe ! Juvia, Lisanna i Bickslow - numer 2 idzie na północ ! Evergreen, Elfman i Mirajane - grupa trzecia na zachód ! Cztery - Gajeel , Levy , Wendy - wschód ! I pięć to : Lucy, Natsu, Gray i Erza - tereny wokół Magnolii oraz stolica ! - wytłumaczył - Wszystko jasne ? W takim razie idźcie się pakować i wyruszajcie jeszcze dziś ! Jak już skończycie macie od razu wracać do gildii !
-Aye sir ! - wykrzyknęli

~*~

Heloł :) No to mamy rozdzialik 1. 
Jednak jestem mniej z niego zadowolona niż z prologu.
Chyba mi się trochę za szybko akcja rozwinęła...
Ale tak to nie miałabym co pisać xD
Podejrzewam, że tak historia będzie miała tak może 30 rozdziałów.
A jak ją zakończę to zacznę nową :P

Podobało się ? Komentarze mile widziane :* 



5 komentarzy:

  1. Nieeeeeeeeeeeeeeeee! Dlaczego Erza i Gray z nimi idą! *beczy pod łóżkiem*
    Shiro: Oh nie życie jest takie brutalne.
    Wypchaj się z tym swoim sarkazmem. Natsu i Lucy są sobie przeznaczeni, a oni im będą przeszkadzać! >.< Ale nie ma tam Lisanny! A Levy i Gajeel... >///////<
    Shiro: Czyli jednak będziesz żyła Kaori.
    Kaori-chan! Weeeny dla ciebie, buziaczki i wesołych świąt! <333

    *Shailuś*

    OdpowiedzUsuń
  2. Opowiadanie zapowiada się ciekawie. :))
    Lubię jak są nowe postacie i jak coś się wokół nich dzieje. I po przepowiedni widać, że będzie dużo akcji ^^
    A teraz pozwolisz, ze wytknę Ci kilka błędów? :3 To tak dla Twojego dobra na przyszłość ^^

    "Od zaraz zabrali się za odczytywanie znaków. " - Nie powinno być od zraz, tylko od razu. Od zaraz jest błędnym zwrotem. ;)
    Poza tym, chciałabym zwrócić Ci uwagę na błędnie zapisane dialogi:
    " -Już wiemy !!! - ze skrzydła szpitalnego wyszła zmęczona Levy.
    Jak na zawołanie wszyscy się zerwali.
    -Zostańcie tu. -powiedział mistrz, sam poszedł za dwójką magów.
    -No dobrze... - westchnął Freed. - Może ja wszystko opowiem."

    Największe błędy, jakie w nich popełniasz, to stawianie spacji przed wykrzyknikiem, czy znakiem zapytania. Tego się nie robi, to jest błąd. Czy w dialogu, czy w ogóle w opisie. Druga sprawa, wypowiedź mistrza. Po jego pierwszym zdaniu "Zostańcie tu." nie powinno być kropki, gdyż zaraz nastąpi dalszy ciąg wypowiedzi. Poza tym, jest taka prosta zasada, że kiedy po wypowiedzi jakiegoś bohatera, po myślniku jest słowo określające wypowiedź tzn "powiedział", "zawołał", "krzyknął", "szepnął" itp to nie stawia się kropek w danej wypowiedzi. Natomiast jeśli jest coś takiego "-Ej lenie słuchajcie ! Mam dla was zadanie ! - Makrov stanął na balustradzie z drugiego piętra." to kropka jest na miejscu (lub wykrzyknik jak tutaj). Czyli, jeżeli jest właśnie opis czynności zamiast słów określających wypowiedź.
    Masz też problem z interpunkcją, ale to już trochę wyższa szkoła jazdy. Ja się nauczyłam jej poprawności czytając książki, więc nie będę tutaj się rozwlekać. Ale, generalnie poza błędami, sam pomysł jest ciekawy. :)

    Życzę Ci dużo weny i wytrwałości w pisaniu. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję Mavis. :) Jest to mój pierwszy blog, więc krytyka jest na miejscu. Kiedy tak patrzę na Twój komentarz, to przechodzę depresje. xD Tyle błędów :(
      No cóż... postaram się poprawić. Wezmę sobie Twe słowa głęboko do mojego sadystycznego serduszka <3
      Jeżeli chodzi o interpunkcję to prowadzę z nią zagorzałą wojnę. Od dziecka nie mogłam nad nią zapanować xD
      Widząc Twoją wypowiedź, czuję się jakbym czytała porady prawdziwego specjalisty O.o
      Naprawdę bardzo dziękuje, że mnie nie olałaś. Postaram się zastosować porady :3
      Przyznaję Ci też prawo. Dopóki się nie poprawię to możesz mnie bić xD

      Usuń
    2. Od zaraz jest błędnym wzorem? ;___; O boże jakich ja się tu mądrych rzeczy dowiaduje! xDDDD Ja też dziękuję!
      Shiro: Oczywiście co z tego, że to było do Kaori... Shaila i tak podziękuje.
      Odwal się >.<

      Usuń
  3. TO JEST TEN BLOG !!!! XDDDD Ja kiedyś tam pierdylion miesięcy temu czytałam trzy pierwsze rozdziały (Bo nie było więcej) I ja taka szczęśliwa Laxus jest !!! XD I później w nieznajomych okolicznościach nie mogłam znaleźć już tego bloga. ;-;, ale teraz... teraz... teraz... STOI PRZED MNĄ !!! Giiihihiihihihihihhihih xDDDD Rozdział zajebisty. Dobre było, że Freed powiedział, że ma jeszcze wersje wierszową xD. Padłam XD hahahaha xD Lol. xD Za dużo ,,XD" w jednym komentarzu. Trza ograniczyć emotikony. Nom, lecę dalej czytać !! ^^. Życzę zdrowia i weny, pozdrawiam ! (<---- to zawsze daje w komentarzu, więc to zwyczaj xD)

    OdpowiedzUsuń